Nie
byłabym dobrym komentatorem sportowym. Skłamałabym mówiąc, że
dałabym radę pracować jako radiowiec. Nie uważam bycia paparazzi
za marzenie, a u pogodynek liczą się jedynie ładne twarze. Pomijam
wszelkich celebrytów, którzy są znani z bywania na czerwonych
dywanach bądź ściankach. Gdzie widzę miejsce dla siebie w
mediach? Przy komputerze, w swoim przytulnym pokoju bądź na końcu
korytarza, za wszelkimi sławami i twarzami ze szklanego ekranu.
Szkiełka od okularów stawałyby się coraz grubsze. Nie liczyłabym
nieprzespanych godzin w nocy, ilości napisanych słów, dni
spędzonych podczas patrzenia w monitor z poczuciem beznadziei,
zastanawiając się, o czym jeszcze nie pisałam. Spędzałabym wolne
chwile, czytając książki, oglądając filmy, po to, aby później
móc je zrecenzować. Nie byłabym znaną twarzą, ale wszyscy
czytaliby moje artykuły.
Bycie
dziennikarzem jest dla mnie czymś więcej niż zajmowanie się
opracowaniem i prezentowaniem materiałów w środkach masowego
przekazu. Praca ta daje możliwość wpływania na świadomość
ludzką. Może prowokować, zmuszać do myślenia, zastanowienia się
nad daną sytuacją. Informuje, opisuje, wzrusza. Pisanie jest dla
mnie szansą na dotarcie do mas, szarych zjadaczy chleba,
zapracowanych lekarzy, nianiek, adwokatów, nauczycieli, kasjerek,
babć, do wszystkich. Chcę bawiąc uczyć, ucząc prowokować,
prowokując wzruszać. Nie wiem, o czym pisałabym dokładnie, jakim
dziennikarzem będę. Wiem jedno – nigdy nie podpiszę swoim
nazwiskiem artykułu o nowych butach z krokodyla celebrytki, która
jest znana z posiadania najładniejszych kości policzkowych w całym
województwie mazowieckim. Co innego gdyby jej noga utkwiła w
paszczy żywego krokodyla podczas próby ratowania tonącego małego
Afroamerykanina, gdy wspomniana wcześniej celebrytka była na misji
w Ugandzie, ratując małe niewinne istnienia. Ujmując sprawę
prościej – nigdy, za żadne pieniądze, sławę i wszelkie
bogactwa tego świata, nikt, nawet papież, czy królowa Wielkiej
Brytanii, nie zmusi mnie do pisania artykułów niskich lotów, które
czytane są jedynie w toaletach.
Pragnę
podróżować, mówić o tym, co ważnego dzieje się na świecie,
edukować każde pokolenie, opisywać rzeczy ważne, istotne,
kontrowersyjne. Chcę, aby słowa, które wyjdą spod mojego pióra,
zapadały innym na bardzo długo w pamięć, żeby dawały coś
więcej niż rozrywkę. Jako dziennikarka starałabym się być
wszechstronna. Chętnie pisałabym poważne reportaże, ale radość
sprawiałaby mi także możliwość tworzenia krótkich opowiadań
ukazujących się w gazetach.
Moja
twarz nie byłaby jedną ze szklanego ekranu – nie widzę dla
siebie miejsca w porannych programach czy wiadomościach. Uważam je
za pracę odtwórczą, prostszą niż pisanie, tworzenie. Niestety w
dzisiejszych czasach media są manipulowane, przestały być
niezależne i wyraźnie opowiadają się za daną partią polityczną.
Nie chcę być częścią stronniczego medium. Najważniejszą cechą
dziennikarza jest dla mnie obiektywizm, nie wyobrażam sobie, aby
moje subiektywne przekonania miały mieć jakikolwiek wpływ na
pisany tekst.
Dobry dziennikarz
zawsze stoi w cieniu swojego dzieła. Chcę, aby moje artykuły,
felietony, krótkie nowele były znane, da mi to większą radość
od bycia rozpoznawalną na ulicach. Nie pragnę rozgłosu, lecz
posłuchu. Moja przyszła praca w mediach powinna nieść mi
satysfakcję z wykonywania pracy, szczęście i dużą ilość
czytelników, bo bez nich nie będę dziennikarzem. Spełnieniem
marzeń byłoby dla mnie zostanie redaktorką naczelną alternatywnej
gazety obiektywnej. Chciałabym stworzyć gazetę, portal
internetowy, który zyskałby większą popularność od programów
telewizyjnych. Ludzie są zaślepieni informacjami podawanymi przez
ładne twarze ze szklanego ekranu. Chcę wyrwać społeczeństwo z
marazmu, pokazać im, że nieschematyczne myślenie, różnienie się
od innych poglądami nie jest przestępstwem. Zdolność kreatywnego
myślenia czyni każdego z nas wyjątkowym. Gdybyśmy wszyscy
rozumowali jednokierunkowo, świat byłby szary i nudny. Do tego
niestety dążą dzisiejsze media, które, niczym dzieci w
piaskownicy kradną sobie łopatkę, zabierają sobie odbiorców.
Pisanie
jest sztuką, więc każdy dziennikarz powinien być artystą.
Niestety w dzisiejszych czasach nie jest kreatorem, a jedynie
marionetką systemu. Chcę to zmienić. Być częścią czegoś
większego, gazety, portalu, bloga, który daje ludziom myśleć,
mieć opinię. Będę burzyć i dawać innym szansę na odbudowanie
po swojemu. Różnorodność czyni nas wyjątkowymi. Jako
dziennikarka chcę łączyć innych, a nie dzielić takich samych.
I życzę Ci żebyś właśnie takim dziennikarzem była :* Masz piękne marzenie- cel, który aż chce się spełniać i kibicować Ci w dążeniu do niego ♥
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś przeczytam Twój artykuł w gazecie Kochana :*
Tymczasem Wesołych Świąt :*
Dziękuję :)
UsuńSzczęśliwego Nowego roku! :*
Super tekst bardzo przyjemnie się go czytało. Trzymam kciuki, żeby twoje marzenie się spełniło i miała swoje biureczko i pisała najlepsze teksty! Ja zawsze chciałem pomagać ludziom i moje marzenie powoli się spełnia pracuję jako asystent osoby starszej i mam nadzieję, że cały czas będę się rozwijał w tym kierunku. :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to spełniać marzenia i robić to co się kocha :) Ja zawsze uwielbiałem liczby i wszelkiego rodzaju obliczenia. Dlatego postanowiłem przeprowadzić się do najbliższego dużego miasta i teraz pracuję jako księgowy Lublin jest na tyle dużym miastem, że nie mogę narzekać na nudę w pracy. Trzymam kciuki spełniaj swoje marzenia.
OdpowiedzUsuń