W Warszawie byłam ok 20 dni - przeznaczyłam je na dogłębne zwiedzanie stolicy, aż wstyd się przyznać, że w Warszawie dotychczas byłam bardziej z przymusu i nie trwał mój pobyt dłużej niż dzień. Tym razem zostałam na tak długo żeby zobaczyć wszystko i wszystko zwiedzić!Z całego serca mogę polecić wam wejście do muzeum karykatury, odwiedzenie zamku królewskiego czy muzeum Powstania Warszawskiego. Niestety akurat trafiłam na okres zamknięcia muzeum histrori żydowskiej z czego byłam bardzo niezadowolona bo na prawdę zależało mi na odwiedzeniu go. Wystawa czasowa w nim była już niedostępna, a wystawa stała była jeszcze niedostępna i ma być już gotowa w październiku, szkoda tylko, że takiej informacji nie było na żadnej stronie internetowej...
Prócz muzeów odwiedziłam również dwie galerie - tą na Mokotowie oraz Złote Tarasy. Po obu galeriach chodziłam około 4 godzin i dużo rzeczy nie znalazłam. Weszłam do hebe, a w hebe jak to w hebe - zawsze zostawiam kupę kasy, ale tym razem na szczęście były PRZECENY!! Kupiłam lakier Sally Hansen - numer 490 "First Blush" oraz lakier Kinetics - KP278 "Mint Sky". Oby dwa lakiery kosztowałay ok 15zł po promocji. W Złotych Tarasach weszłam też do Victoria's Secret gdzie kupiłam - oczywiście - bieliznę! Zakochałam się też w torebkach VS, jednak nie miałam już kasy żeby wydać tez na te cudeńka... Zainwestowałam jednak w dwa żele pod prysznic - Midnight Exotic Sensual Jasmine. W Złotych Tarasach więcej nie kupiłam - weszłam jeszcze do H&M, Reserved, Bath&Body Workshop, ZARA, itp., ale nic ciekawego nie znalazłam, a B&B Workshop się zawiodłam bo nie znalazłam tam nic ciekawego...
W Galerii Mokotów weszłam też do VS i kupiłam jeszcze więcej bielizny, wskoczyłam też do Convers'a gdzie znalazłam śliczne Palladiumy! Są to buty, które robią furorę na WEHEARTIT i skradły też moje serce :). Kupiłam identyczny model jaki jest na tym zdjęciu :).
Na meet-upie z Littleblueberrysmile nie byłam niestety, jednakże przechodziłam obok niego. Jak zobaczyłam tłum który się koło niej ustawił to stwierdziłam, że bez sensu będzie przepychanie się w celu krótkiego pogadania z Berry - okazja taka jeszcze kiedyś może się nadarzy, więc nic straconego jeszcze! W zamian za meet-up poszłam do TK MAXA gdzie spędziłam prawie 3 godziny...
warszawa jest piekna
OdpowiedzUsuńmasz ochote na wspolna obserwacje bedzie mi milo :)
http://zielonoma.blogspot.it/2014/07/cala-suaracciasardynia.html