czwartek, 24 lipca 2014

Nosering - ouch?

💋Wiele osób chce zrobić sobie kolczyk w nosie, jednak się boi - z wielu powodów, bo boli, bo szczypie, bo niewygodne, bo co jak mi nos odpadnie, bo co jak się wda zakażenie, bo co jeżeli kolczyk nie zostanie zaakceptowany przez moje ciało?

Many people wants to have a nosering, but they are afraid - why? Because it is said that it hurts, that it's like an unpleasent pinching, mabye it's not comfortable to wear, what will happen if my nose will fall off because of it? Or because of nosering you will have an infection? What if my body won't accept the nosering I want?

Ja kolczyk w nosie zrobiłam sobie po 3 klasie gimnazjum. Była to swojego rodzaju nagroda za moje wyniki w szkole. Jestem z Trójmiasta, więc żeby zrobić sobie kolczyk udałam się do Gdyni na ulicę Abrahama do JaTuTaTToo - kolczyk miał być w lewym płatku nosa. Na początku chciałabym napisać, że chłopacy z JaTuTaTToo są przemili, robią cudowne tatuaże i im nie mam nic do zarzucenia. Jednakże babka, która robiła mi kolczyk w nosie była okropna, nazywała się Olga. Za spapraną dziurkę w nosie właściciele zwrócili mi pieniądze i przeprosili, dziś jak weszłam na stronę studia w celu sprawdzenia czy ta "profesjonalistka" dalej pracuje zobaczyłam, że na szczęście ją zwolnili :). Prócz spapranego kolczyka u mnie źle wykonała kolczyk jakiejś babce w języku (bez użycia szczypiec i do tego od góry!!!)

I did my nosering after graduation from the secondary school. It was kind of award for my grades. Im from Trojmiasto so I decided to go to the Gdynia center and I did my first nosering in the JaTuTaTToo studio - the ring supposed to be in the left nostril. I'd like to say that guys from JaTuTaTToo are amazing, nice and they do fantastic tattoos, I can't say anything bad about them. But the women who pierced my nose was awfull, her name was Olga. Guys who own the studio gave me my money back for the wrong done piercing, today I wanted to check if the "profesionalist" who pierced my nose, still works there - I was very happy when I saw that she was fired long time ago :). Despite me and my wrong pierced nose the same girl that did this to me pierced also a tonguering - without tongs and from te top of the tongue! 

Krótko napiszę wam co z tym pierwszym kolczykiem było nie tak:
(100+) Fashion | TumblrPani Olga, same superlatywy, piękny opis, kolczykuje ludzi od lat, zna się na swoim fachu, ma certyfikaty, same superlatywy rzekłabym. No to nie czekając dłużej postanowiłam zrobić sobie upragniony kolczyk. Wszystko sterylnie zapakowane, nie przeczę. Pyta się jaki kolczyk, mówi że ma ładne kółka, niestety zgodziłam się na kółko, które potem, gdy zobaczyłam się w lustrze okazało się za grube i zrobione w złym miejscu. Fakt samo przekłucie nie bolało, ale wkładanie kolczyka... Zostałam wyszarpana, najpierw pani Olga próbowała wykombinować coś z igłą, potem stwierdziła, że lepiej przez wenflon, byłam cała zaryczana (nie kontrolowałam już gruczołów łzowych...), a to dopiero początek. Wkładanie kolczyka trwało chyba jakieś 5 minut (normalnie trwa kilka sekund)... Nos był wielki i w kolorze buraczka przez 4 dni.

What was wrong with my first nosering? 
"Miss Olga", great professionalist, beautifull description, she does it for years and she knows what she's doing, has lots of certificates, the best piercer on the whole world I can say!When I heard all those beautifull things about Olga I decided not to wait anymore - I wanted to have my nose pierced on the moment I got to the studio. Everything was packed sterile. She asked me what kind of nose ring I wanted, mabye circle one because they were very pretty. Why not - I thought. When I saw myself in the mirror I have already knew "why not"... The circle was way too big and I had my noce pierced in the bad place of my nostril. The perforation as itself didn't hurt me at all, but placing the ring in hole... At first Olga tried to do something with a needle, then she decided to take venflon - it supposed to be easier... My face was all wet because of the amount of tears that slowly run down my cheek (I couldn't help crying). Placing the ring in the hole took her at least 5minutes (when it normally takes like few sec.). My nose was huge and red as a beetroot for 4 days.

lipsGdy udałam się do innego piercera on się załamał i powiedział, że on by mi to wyjął. Kolczyk zrobiony źle, użyto za grubego kolczyka i jest on w złym miejscu. Rana po nim goiła się dosyć długo i została maleńka blizna.

When I went to different piercer he almost cried when he saw me.. He told me that I should get rid of that nosering immediately. Nosering was done wrong, the ring was too big and pierce in the wrong place... The wound after this healed for few weeks, but unfortunately I still have a small scar on my left nostril.

To mnie nie zraziło i udałam się do innego studia do Blues Tattoo na ulicy Świętojańskiej. Pan Adam - również przemiły, jest stuprocentowym profesjonalistą.
Przekłucie nie bolało, czuć było jedynie niewielkie uszczypnięcie,  trwało może z 5 sekund.
http://img10.allegroimg.pl/photos/400x300/43/80/00/65/4380006541Nos był zdezynfekowany, kolczyk maleńki i taki jak ma być, czyli nie kółko, nie zakończony kulką i z ozdóbką na drugim końcu a z "podkówką" - wstawiłam wam obok zdjęcie jak powinien wyglądać taki kolczyk.
Kolczyk był wykonany w sposób profesjonalny i szybki, nie było ani grama krwi. Na koniec dostałam preparat którym miałam dezynfekować kolczyk. Nic się nie paprało, potem sama wymieniłam kolczyk na złoty i tak mam go już do dziś. Dziurka w ogóle nie boli, kolczyk w nosie nie przeszkadza.
Dementuję też mity o tym, że przez kolczyk w nosie można przy szarpnięciu sobie nos uszkodzić - jest to śmieszne, szybciej sam kolczyk wyskoczy niż urwiemy sobie kawałek nosa ;).
Mi kilka razy zdarzyło się już, że kolczyk przy wycieraniu ręcznikiem twarzy wyskoczył i musiałam go szukac po podłodze...

I still wanted to have my nose pierced. So i went to the other studio - Blues Tattoo on Swietojanska street. Mr Adam - very nice guy, 100% of profesionalist! Perforation didn't hurt me at all and it took around 5sec. Nose was sterilized, ring small and just like it should be, not a big cow circle, not ended with a spherule on one side and a some kind of decoration on the other, but with a special curve - like on the picture. Ring was done quick and very profesional, I haven't seen any blood - but I was sure that there should be some (oh God it's a perforation so I thought that there would be some blood). I got also a special spray to sterilize the nosering. Everything was just like it was supposed to, nothing wrong happened to my nostril. I even changed it for the gold one. The nostril doesn't hurt, ring don't disturb me in anything.  I'd like to say that it's impossible to have your nose ripped by the nosering - it's ridiculous but many people think so...

New bikinjPlanuję też zrobić sobie kolczyk w pępku i też udam się z tym do Blues Tattoo :)

I want to have a bellyring and I will go to do it also to Blues Tattoo.

 Najlepszym kolczykiem do nosa jest z podkówką, z kuleczką na zewnątrz (taki jak na zdjęciu wyżej) ze względu na to, że nie sprawia on problemów, nie zahacza się o nic i jest bardzo wygodny :).
Kolczyk należy raz na jakiś czas dezynfekować (specjalnym środkiem który poleci wam piercer). Pamiętajcie aby przed zgłoszeniem się do piercera zobaczyć opinie na jego temat w internecie - jest to bardzo ważne, aby uppewnić się, że nie trafiamy do osoby po tygodniowym kursie, a do wykwalifikowanego i poważnego gościa. 

Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania - piszcie! Z chęcią na nie odpowiem :)

U want to know something else? Write me! :)



+ PAMIĘTAJCIE O GIVE AWAY'U :)



39 komentarzy:

  1. Współczuje tego bólu :/ Moja kuzynka miała robiony kolczyk w pępku i nie narzekała :) Ja osobiście nie chcę kolczyków robić ani w pępku, ani nigdzie indziej ;)
    www.viecharlotte.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. mi się podobają septum i takie czarne w brwi :)
    podoba mi się twój blog, jest bardzo estetyczny :)) obserwuje
    wpadnij dopiero zaczynam :)) faszynerka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie chcę kolczyka, ale przeczytałam to z ciekawości. Bardzo współczuję bólu... Jednak ja i tak bym się nie odważyła więc dla cb jeszcze brawo za odwagę =D Podziw...

    http://ewastyl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No to Pani Olga powinna zmienić fach. :) Kolczyk w nosie nie jest aż taki straszny jak to inni mówią. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też właśnie nie wiem skąd biorą się te mity, że przekłucie tak okropnie boli :D kilka łez poleci, ale to nie z bólu, taka reakcja organizmu :)

      Usuń
  5. Kolczyk w pępku .... nigdy, może w nosie ;D

    jedno-zycie-jedna-troska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie trochę korci, żeby zrobić sobie kolczyka w nosie :) Nawet mam plany, że po maturze i jakiś kolczyk i tatuaż :) Ciekawe co z tego wyjdzie :D Mam nadzieję, że trafię na kogoś kompetentniejszego niż owa Pani Olga :)
    Dziękuje z miły komentarz u mnie na blogu ♥

    zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że trafisz na kogoś lepszego :)

      Usuń
  7. Ja uwielbiam kolczyki i chciałabym mieć taki, ale rodzice mi nie pozwalają ;c
    padzi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekasz do 18 i będziesz mogła sobie zrobić :D

      Usuń
  8. No niestety niektórzy "profesjonaliści" właśnie tak wykonują swoją pracę ;/
    współczuje ;/

    + Obserwuje( avatar z czerwonym serduszkiem) miło by było gdybyś chociaż do mnie zajrzała :)
    http://a-little-about-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi by kolczyk w nosie nie pasowal, ale u innych wyglada to ciekawie :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czemu, ale jakoś nie przekonują mnie kolczyki w nosie, ale w pępku... czemu nie?

    Pozdrawiam, http://mojswiat9893.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej
    U niektórych dziewczyn podoba mi się kolczyk w nosie, jednak ja bym sobie go nie zrobiła, jeśli już to w pępku :)
    Twoja historia jest przerażająca zwłaszcza o teym źle przebitym języku :< brrr Dobrze że się nie poddałaś :) nigdy jeszcze nie widziałam jak powinien wyglądać kolczyk do nosa.
    bardzo ciekawy blog przeczytałam praktycznie wszystkie wpisy, trzymam za Ciebie kciuki, napewno jeszcze urośniesz i zostaniesz światową modelką <3
    Obserwuję Cię ;*

    buziaki ♥ Klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję za prze prze miły komentarz <3

      Usuń
  12. Ja nie chciałabym kolczyka w nosie ale marzy mi się tatuaż
    crazyy-mee.blogspot.com może wpadniesz? Jeśli Ci się spodoba to zaobserwuj na pewno się odwdzięczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tatuaż marzył się, aż się nie dowiedziałam, że jestem uczulona na tusz więc nigdy nie będę mogła mieć nawet malutkiego :( No ale cóż, nie można mieć wszystkiego :)

      Usuń
    2. Jak to sprawdziłaś? ja też jestem alergikiem, a kocham tatuaże! może za kilka lat wynajdą odpowiedni :)

      Usuń
    3. Po ugryzieniu osy byłam w szpitalu na zabiegach i leżałam koło gościa, który był alergikiem na to samo co ja (włączając stal chirurgiczną i inne rzeczy na które "nikt nie jest uczulony") i miał mega spuchniętą łapę - tatuaż na nadgarstku zrobił swoje, wszystko się paprało, ciało chciało wyrzucić tusz. Od słowa do słowa okazało się, że jest 80% pewności, że też będe uczulona na tusz :(

      Usuń
  13. Hej , super blog i dziękuje za komentarz u mnie :)
    Mi osobiście podobają się kolczyki , ale zależy też w jakim miejscu i ile , bo jak jest ich za dużo to moim zdaniem źle to wygląda.
    Ja mam w uchu dodatkową dziurkę , ale nie chciała ze mną pozostać na długo , dopiero o chyba 7 razie została haha :) kolczyk w pępku podoba mi się , ale na kimś , sama bym sobie nie zrobiła , a co do kolczyka w nosie , też jest fajny , ale chyba nie zrobiłabym go sobie :)
    Zapraszam na nowy post ♥ i zachęcam do zaobserwowania :)
    fashion-madam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Według mnie taki kolczyk dodaje charakteru. Współczuję sytuacji z p. Olgą... musiała być zimnokrwista, że zadała Ci tyle bólu. Szczerze, jak weszłam na bloga to myślę sobie "ile tu tego do czytania", ale jak zaczęłam to zdziwiłam się, że tak wciąga. Przeczytałam wszystko. Bardzo ciekawie piszesz, będę wpadać częściej.

    bizzmez.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejka, dzięki :D Miałam nadzieję, że mimo długiego tekstu ktoś wytrwa do końca :D

      Usuń
  15. Ja bym się trochę bał podziwiam odwagę obserwacja za obserwację? http://always-classy-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziekuje za odwiedziny na blogu i mile slowa ;). Jest mi milo. Fajnie ze babeczki Ci sie podobaja ;).

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze, że znalazłaś te właśnie dobre studio, a nie żadne inne, których poznać miałaś okazję.
    Chciałam mieć kolczyk w pępku, ale rozmyśliłam się, tak samo w wardze. Na razie dałam sobie spokój.
    Pozdrawiam i zapraszam Cię na DRUGI post.http://lisia-official.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Współczuję tego bóluuu.... ehh... takie osoby wgl. nie powinny pracować :3
    Poklikałabyś w linki w poście ?Bardzo mi na tym zależy. Z góry dziękuję :))
    http://stay-possitive.blogspot.com/2014/07/sheinside.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawy post, ja również miałam źle zrobiony kolczyk ale na szczęście nie goiło się zbyt długo ;)
    Zapraszam do mnie, jestem nowa ;) http://adajejwypada.blogspot.com/2014_07_01_archive.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie lubię kolczyków. Współczuję bólu :(((

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda,że trafiłaś na kogoś takiego jak p.Olga :/
    +dzięki za poradę,bo sama chciałabym mieć kolczyk w wardze,ale to za jakiś czas :)))
    ------------------------
    http://sindi-withs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. mi te zwisające z nosa kojarzą się z krowami... bez obrazy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajny kolczyki *•* ale ten ból ;/ zapraszam do siebie.
    patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale to nie boli, ja miałam robione 3 razy i w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest wymowa tego tekstu... +Dlaczego aż trzy razy?

      Usuń


Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do dalszych działań!!
Zostaw link do swojego bloga - na pewno go odwiedzę :)